Gabinet miał być miejscem reprezentacyjnym. Tu załatwiano ważne sprawy, dyskutowano o polityce, budowano i tracono fortuny. Wszystko w atmosferze dymu z wypalanych cygar.
W Warszawie natrafiłem na piękne krzesła gabinetowe z okresu międzywojennego. Były one pamiątką rodzinną sprzedających, jednak zmiany w domu i brak wystarczającej ilości miejsca spowodowały, że musiały poszukać nowych właścicieli.
Krzesła wymagały sporo pracy. Były częściowo rozklejone, a niektóre elementy były wyłamane i skręcone na wkręty. Nie wyglądało to dobrze i w tym stanie nie stanowiły dekoracji domu ani użytecznych mebli. Dodatkowo tapicerka nadawała się do wymiany.
Zatem przystąpiłem do pracy. Etap pierwszy to dokładne oczyszczenie mebla. Było to spore wyzwanie, ponieważ z reguły krzesła należą do najtrudniejszych mebli do oczyszczania ze względu na trudno dostępne miejsca i konieczność wykonywania większości czyszczenia ręcznie. Kolejny krok to złożenie i sklejenie całości, a następnie uzupełnienie ubytków. Tak przygotowane krzesło pokryła dwukrotnie warstwa bejcy. Całość wykończył lakier w połysku. Obicie przygotował tapicer i tak krzesło odzyskało blask.
Wykonane są z drewna dębowego. Oparcie zdobi delikatne rzeźbienie. Siedzisko wykonane jest na sprężynach, co sprawia, że jest niezwykle wygodne. Krzesło ma 74cm wysokości, cm 60szerokości i 54cm głębokości. Siedzenie umieszczone jest na wysokości 40cm. Przygotowane krzesełka czekają na nowego właściciela w Galerii ArtKrot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz