W ubiegłym roku wybrałem się z wizyta do moich dziadków. To niesamowite miejsce. Spokój i cisza mazowieckiej wsi w połączeniu z otwartością ludzi. W dzieciństwie spędzałem tu część wakacji. Sentyment pozostał.
Moje zamiłowanie do starych mebli udzieliło się całej rodzinie. W prezencie od mojego wuja dostałem stary kufer.
Kufer leżał w stodole jednego z gospodarstw we wsi moich dziadków. Ten ponad 100-letni mebel był kufrem posagowym, który przez wiele lat stał we wiejskiej chacie. Wraz ze zmieniającą się modą, zabrakło na niego miejsca w chacie i znalazł zastosowanie, jako schowek na worki w stodole.
Kufer wykonany jest z drewna sosnowego. Sosna niestety jest łatwym kąskiem dla drewnojadów. Mimo, że kufer był dobrze zakonserwowany, co było widać podczas czyszczenia, korniki pozostawiły swoje ślady.
Standardowo zacząłem od impregnacji. Dwukrotne użycie środka owadobójczego wzmocnione zostało pozostawieniem zafoliowanego mebla na kilka tygodni. Kolejny etap to oczyszczenie ze starych powłok. Dodatkowym wyzwaniem było oczyszczenie elementów metalowych. Dla osiągnięcia odpowiedniego efektu elementy zostały wypiaskowane. Stare powłoki farby oraz rdza pięknie zeszły i okucia odzyskały świeżość. Przyszedł czas na uzupełnienie ubytków i ostateczne szlifowanie powierzchni.
Po takim przygotowaniu można było rozpocząć wybarwianie. Kolejne warstwy bejcy nakładane z dużą starannością pokrywały powierzchnię kufra. Szczególnej precyzji wymagało nakładanie kolejnych warstw wokół okuć. Po kilku warstwach uzyskałem równomierne wybarwienie. Tak przygotowany kufer zabezpieczyła warstwa wykończeniowa.
Mebel spełni marzenia mojego kolegi i stanie się ozdobą jego sypialni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz