Dzisiaj niedziela, czas odpoczynku. Nie dla mnie. W mojej głowie krążą myśli, jak dotrzeć z ofertą sklepu do lokalnej społeczności. Ostatnio pracowałem nad reklamą stacjonarną - wypaloną w dębowej desce. Teraz postanowiłem zaangażować mój "antyczny" samochód do wspierania działalności.
Prawie 22 letni Chrysler Voyager wzbogacił się o reklamę naklejaną na tylną szybę. Wynik widoczny na zdjęciu. Zajęło to prawie godzinkę, jednak efekt jak dla mnie jest zadowalający.
Przyznam szczerze, że naklejenie takiego napisu nie jest łatwe i wymaga pracy 2 osób. Napis podzieliłem na 3 części. Mimo wysiłków adres strony internetowej lekko uciekł od poziomu. Szczególnie trudne było naklejenie logo z kotem - zbyt cienkie linie naklejki wymagały dużej precyzji. Po zakończonej pracy, na mojej twarzy pojawił się uśmiech :-). Pozostaje czekać na wizyty lokalnych klientów zachęconych nową mobilną reklamą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz